Damy…Czar prysł…
Spojrzenie na Damy… W restauracji podczas konsumowania obiadu widziałem…Takie oto przedstawienie…
Przy dwóch osobnych stolikach siedziały dwie Damy. Na moje opatrzone i wysłużone oczy jedna lat ok. 25, druga 30. Ponieważ oczy jeszcze nie wyzbyły się starych nawyków, ciągną w kierunku płci pięknej. Tak też to był i tym razem. Oczy z wyglądu oceniły dwie Damy na „4” i „+4” w skali 5 stopniowej. Ocena OK czego powodem były moje ciągłe spojrzenia w kierunku Dam.
No I co… A no Dama powiedzmy na „4” konsumując drugie danie trzymała w jednej ręce smartfona, a drugą łykała kęsy jedzenia. Byłem ciekaw jak poradzi sobie z kotletem jedząc samym widelcem. A no nie było problemu, bo Dama „4” od czasu do czasu przerywała pisanie, kroiła mięso, jak to się robi dziecku, po czy wracała do pisania jedną ręką i łykania pokrojonych kawałków widelcem druga. Dama „+4” używała co prawda noża i widelca do konsumpcji kotleta, ale przeplatała jedzenie z pisaniem, a mianowicie napełniwszy usta żując posiłek odkładała oba sztućce i wracała do maszyno pisania na smartfonie.
Czar prysł… Z ocen „4” i „4+” zmieniłem na mniej niż „0”. Owe ‘Damy” w mojej skromnej ocenie, już nie były „damami”. Były „obiektami”, które przyciągnęły moje oczy, ale te oczy już nie chciały na to patrzeć… Bo na miano Damy trzeba sobie zasłużyć… Nie tylko swoim wyglądem na „4” czy „+4”…
Zbigniew Nora Piasecki
Dodaj komentarz