Polscy faceci latem…
https://kobieta.onet.pl/co-polscy-mezczyzni-nosza-latem-modowe-grzechy/rgxjz91
Katarzyna Nowakowska
„Żonobijka”, rozklapane sandały i bojówki. Czym polscy mężczyźni grzeszą przeciwko modzie latem?
Lato jest wspaniałe. Długie dnie, wyjazdy urlopowe, błogie ciepełko. Ma tylko jeden tyci, tyciuteńki minusik. Letni przyodziewek polskich mężczyzn. Ja wiem, jest gorąco. Na wakacjach można poluzować krawacik. Ale czemu od lat koszulka na ramiączkach tzw. “żonobijka”, bezkształtne bojówki do kolan i rozklapane sandały stanowią obowiązkowe elementy letniego męskiego stroju?
Ciągłe narzekanie na mężczyzn jest słabe. Brzydko ubranych kobiet też wiele się znajdzie. A w ogóle to po co utrwalać te stereotypy. Słyszałam już to wszystko. I wciąż, mimo powtarzanych sobie w tyle głowy tych mądrych zastrzeżeń, latem jestem poddawana estetycznym torturom. Czasem zwyczajnie trzęsie mnie z odrazy, gdy widzę którąś z ulubionych wakacyjnych stylizacji polskich panów. No dobrze, nie tylko polskich. Inne nacje też potrafią okropnie się ubierać. Ale mieszkam w Polsce, w Polsce spędzam wakacje, więc przyjmijmy, że te dreszcze grozy i obrzydzenia fundują mi jednak rodacy. Czym grzeszą przeciwko modzie, urodzie i dobremu smakowi?
Goła klata
Letni klasyk nad klasykami. Stoisz w kolejce po gofra. Korzystasz z publicznego transportu. Podziwiasz widoki. Najczęściej zajmujesz się sobą, reperujesz prymus, nikomu nie wadzisz. Wtem! Stajesz oko w oko z cudzą klatą. Nagą. Spoconą. Nierzadko pokrytą gęstym runem. Runo pokryte potem. Bo wiadomo, latem jest gorąco, więc człowiek się poci, no i trudno w odzieży wytrzymać. Ale proszę, błagam, apeluję – niech stroje plażowe zostaną na plaży. Poza plażą boskie klaty powinny być jednak ukryte przed spojrzeniami zupełnie obcych ludzi. Zwłaszcza że ci ludzie wcale nie chcą oglądać cudzego torsu tudzież dorodnego brzucha. Miejmy nadzieję, że obowiązujący w tym roku dystans społeczny sprawi, że przynajmniej nikt tym brzuchem nie będzie na ciebie napierać, jak to się w czasach przed pandemią zdarzało… Brr!
Pięty i pazury, czyli letnie obuwie
Powiem coś obrazoburczego, trudno. Tęsknię za skarpetami do sandałów. Komu one przeszkadzały? No dobrze, pewnie mi przeszkadzały, ale odszczekuję to teraz spod stołu! Skarpety może i nie były piękne, często też nie były świeże, ale gdy zniknęły, odsłoniły podologiczny koszmar, jakim jest przeciętna polska stopa męska. Długaśne i niezbyt czyste albo połamane i łuszczące się pazury, zrogowaciałe pięty, stopy owłosione jak u hobbita… Do tego sandałki, które trzymają się na słowo honoru, bo paseczki sparciałe, rozdeptane do imentu japonki albo plastikowe klapki, które nie powinny nigdy opuszczać basenowej przebieralni, by nie roznosić po świecie grzybicy… Skarpeto! Wróć do swej Kuboty, proszę!
Żonobijka i inne metody eksponowania pachy
Rzucam kamieniem w świętość i w ogóle brakuje mi instynktu samozachowawczego. Przecież barwy klubowe nosi się z dumą, a sportowe koszulki zespołów piłkarskich to nie tylko demonstracja kibicowskich sympatii, ale też rozwiązanie praktyczne: wykonane są ze specjalnych materiałów, które świetnie chłoną pot, korzystają z nich wszakże zawodowi sportowcy. TAK. Świetnie chłoną pot. O, jak chłoną! A jak się w słoneczku te sztuczne tkaninki nagrzeją, jak tego potu nachłoną do wypęku, to zaczynają roztaczać aromat godny doprawdy piłkarskiej szatni. I powiem to, powiem, nie powstrzymam się: one są strasznie brzydkie. Może i dobrze wyglądają na boisku, bo się od murawy odcinają, może i umięśnionym sportowcom dobrze leżą. W innych przypadkach zaś bezlitośnie eksponują, co niekoniecznie powinno być eksponowane. A te zestawienia kolorystyczne mogą u co wrażliwszych osób postronnych wywołać atak padaczki.
Luz w gaciach, czyli obcięte bojówki i spodenki gimnastyczne
Wiem, wiem. Strasznie się czepiam. I sama czasem chodzę w wygodnie rozciągniętych gaciach. Ale przynajmniej nikomu nie świecę po oczach gołą klatą! Co to, to nie! A pachnących i wypielęgnowanych dżentelmenów w lnianych garniturach i kapeluszach panamach to mogę sobie co najwyżej wyśnić. I tak zrobię!
Przedruk: https://kobieta.onet.pl/co-polscy-mezczyzni-nosza-latem-modowe-grzechy/rgxjz91
A tu mój wpis na podobny temat z 2015 roku…
http://www.facetnormalny.pl/faceci-w-krotkich-spodenkach-tak-czy-nie/
Faceci w krótkich spodenkach, tak czy nie?
Osobiście je często noszę, oczywiście w dni, kiedy na to pozwalają temperatury. Ale jeśli mogę, to staram się w miarę możliwości jakoś je dopasować do innych części garderoby. Rodzajem, kolorystyką, czy miejscem, gdzie właśnie się wybieram. I chociaż dochodzą do mnie sygnały, że biegam po mieście w krótkich spodenkach, jak młodzieniaszek to mam to powiedzmy gdzieś.
I tu moja mała sugestia: Faceci jest pewna granice tych krótkości tak w jedną czy drugą stronę. Ja osobiście nie trawię tzw. rozmiarów ¾, czyli spodni za kolano. Nie wiem kto wymyślił taką długość szortów, ale widzę je nadal u facetów. Może to był tenisista Rafael Nadal, który przez pewien okres swojej kariery sportowej w grał w takiej długości spodenkach. Mnie to irytowało, ale miał swoich naśladowców wśród grających w tenisa. Może to podpatrzyli producenci tej części garderoby i z kortów tenisowych przenieśli na ulice. Dodali jeszcze na moich oczy nieszczęście, kieszonki boczne w dolnej części nogawek. A te wypchane różnymi atrybutami, jak portfele czy telefony, wyglądają jak siatki z zakupami przyczepione do nóg, szpecąc jeszcze bardziej te krótkie spodnie tylko chyba z nazwy.
Panowie, jak krótkie, to przed kolanem stop. I jeżeli mają już te nieszczęsne kieszonki to starajcie się do nich nie pakować na maksa, bo poobijają Wam kolana. No i jeszcze obuwie: klapki, sandały, adidasy, mokasyny – jak najbardziej. Tylko zwróćcie uwagą na dóbr obuwia do spodenek.
I jeszcze mała, a może DUŻA RADA. Zanim włożycie klapki, czy sandały, to sprawdźcie swoje stopy. Bo nawet najlepsze markowe rzeczy spalą Was w oczach kobitek, jak nie zadbacie o paznokcie czy pięty. A może dbajcie o nie przez cały rok, żebyście w kontaktach z kobietami mogli śmiało ściągać „stop l’amour”…
P.S. Klika fotek zrobionych tak na szybko, może komuś pomogą…
Zbigniew Nora Piasecki…
Dodaj komentarz