Tag Archives: Restauracja
Idziemy do restauracji…
Elegancko… Dużo… Tanio…
Często słyszę: To bardzo dobry lokal, bo było wykwintnie, elegancko, dobre jedzenie, dużo dają i bardzo tanio.
Przykro mi bardzo, ale tak się nie da. Jedno wyklucza drugie i na odwrót. Wykwintnie i elegancko wyklucza dużo. Dobre nie może być tanie. Tanio i dużo to ani dobre ani elegancko
Każda osoba prowadząca punkt gastronomiczny od budki z zapiekankami poprzez bary, bistra, restaurację ma swoją kalkulację. Z reguły jest ona nastawiona na zysk. W drogich restauracjach podaje się nie duże porcje, choć ceny są wysokie.
Bo tak właśnie jest wykwintnie i elegancko. Tu płacimy głównie za standard lokalu, który daje nam gwarancje jakości potraw, odpowiedniej porcelany, sztućców, szkła, wyglądu, czy wreszcie perfekcyjnej obsługi kelnera. A to wszystko kosztuje. Dobre i niedrogie, no może średnie jest do zaoferowania, ale jednak kosztem standardu z przyczyn przytoczonych powyżej. Dużo i tanio to dania sporządzane na produktach nie najwyższej jakości i serwetki dzielone na połowę, choć też jadalne.
Z gastronomią jak z samochodami. Płaci się za markę i jakość. Jedni jeżdżą mercedesami, inni fiatami, jeszcze inni autobusami. Najważniejsze, że się jedzie. Poza tym nie wszyscy lubią luksus Mercedesa, a nawet się źle w mim czują. Choć różnicy nikt nie zakwestionuje. Ale obie marki muszą być, żeby sobie można wybrać na co dzień lub od święta. Jazda autobusem też ma swoje smaczki. Często widzę w „autobusach” właścicieli mercedesów. Pewno czują się lepiej tam, gdzie dużo „dobre” i tanio…
Smacznego
Zbigniew Nora Piasecki
Panowie zaproście żony do restauracji
„Co dziś na obiad? – cały tydzień była fitka, to w niedzielę rosół”. Tak odpowiadała moja mama na postawione pytanie. No i oczywiście przygotowywała i gotowała obiad. Jeśli dobrze pamiętam trwało to kilka godzin, bo i rosół musiał długo pykać, czyli gotować się powoli, bo taki jest najlepszy. A i schabowy też musiał poleżeć w panierce, no i oczywiści kompot, bo zawsze był kompot.
Lata to były tamtego stulecia. Dziś na gotowanie obiadu kobiety poświęcają mniej czasu, bo i kurczaki bardziej życzliwe gotują się szybciej, makaronów wybór duży, samowary szybko gotujące,
soków również dostatek to kompot zastąpić nimi można. A jednak w dobie szybkiego gotowania na przygotowanie jakiegokolwiek posiłku czasu potrzeba, na gorący kubek wodę też należy zagotować.
Jest dziś wiele restauracji, które oferują pełny obiad za „nieduże pieniądze”. Nie chodzi mi tu o bary szybkiej obsługi, pizzerie, kebaby, ale miejsca, gdzie jesteśmy obsługiwani przez kelnera czy kelnerkę. Europa w której obecnie jesteśmy, szanuje swój czas. Europejczycy chodzą do restauracji, aby zjeść obiad, ale również spędzić miło czas.
Panowie, zjedzcie w „niedzielę” obiad w restauracji. Zaproście żony, niech odsapną od całotygodniowego gotowania. Weźcie ze sobą dzieci. To przecież też edukacja. W dorosłym życiu poprawne posługiwanie się nożem i widelcem na pewno się przyda. A żony i dzieci będą Wam wdzięczne. Koszty materialne takiego wyjścia, gdy je dokładnie policzymy, nie są dużo wyższe od gotowania w domu. A zysk dla wszystkich „bezcenny”. Panowie, taka będzie Rzeczpospolita, jaką jej zwyczajów chowanie.
Kilka rad :
– przeznaczcie odpowiednią ilość czasu na obiad, pozwólcie, aby kelner sam przyniósł kartę, dajcie się obsługiwać
– zamawiając dania sprawdźcie, czy dodatki są w cenie dania głównego
– zwróćcie uwagę na gramaturę, dla dzieci zamówcie mniejsze porcje
– zasugerujcie kelnerowi kolejność podawania dań, unikniecie jedzenia zimnego drugiego dania
– kosztujcie dań regionalnych /pierogi ruskie w Rosji, pizza we Włoszech/
– bądźcie mili, ale wymagajcie tego, za co płacicie
Smacznego
Zbigniew Nora Piasecki